Czy nowoczesny ogród oznacza tylko proste linie obrzeży i małą różnorodność gatunków roślin? Niekoniecznie! Tak jak w przypadku tego niewielkiego ogrodu przy klasycznym budynku z czasów PRL-u, który posiada prostą bryłę w postaci kostki. W tym przypadku zaproponowałam 2 koncepcje o obrzeżach opartych o szereg okręgów. Choć wąskie gardło pomiędzy przodem a tyłem ogrodu, aż prosiłoby się o poprowadzenie prostych nasadzeń wzdłuż prostopadłych liń to jednak właścicielka ogrodu bardzo chciała swobodnej linii nasadzeń w ogrodzie. Było to dla mnie nowe wyzwanie, ale gdy dostałam już weny... odpłynęłam i dałam się ponieść. W obu wersjach pozostawiono fragment trawnika z boku ogrodu gdzie rośnie brzoskwinia, pod którą właścicielka chciała postawić ławeczkę. Będzie to maleńka strefa relaksu. Wzdłuż płotu istnieje bluszcz pospolity który odgradza od sąsiada i tworzy intymny klimat. Natomiast na gołej ścianie budynku zaprojektowano rośliny pnące - clematisy, które umilać będą wypoczynek, zamiast oglądać pustą ścianę.
